Koniki – pasikoniki…


Nie, nie chodzi o koniki polne, czyli pasikoniki, ale o pasienie koni prawdziwych, wierzchowych, prawie wojskowych.

Prawie. Bowiem 9. sierpnia 2019 r., we wspomnienie s. Marii Benedykty od Krzyża, czyli Edyty Stein i w kolejną rocznicę zrzucenia bomby atomowej na Nagasaki w Japonii, gdzie w owym czasie mieszkała największa w całej Japonii wspólnota katolicka, w naszej parafii zatrzymała się na południowy popas XI Konna Pielgrzymka do Kodnia szlakiem sanktuariów naszej (siedleckiej) diecezji. Pielgrzymką dowodził Ks. ppor. Dariusz Cabaj, proboszcz w parafii Bobrowniki. Pielgrzymka liczyła ok. 50. osób i 35 koni. Cała grupa dotarła do nas tuż przed południem, by po wypoczynku i posiłku wyruszyć w kierunku Dubicy, gdzie miała zanocować.

Parafianie z Rudna (płci obojga) jak zwykle w takich sytuacjach stanęli na wysokości zadania i zadbali o siano i wodę dla koni a także strawę dla ludzi (nie odwrotnie 🙂 , tak, że członkom pielgrzymki trudno było dotrzymać własnego słowa. W modlitwie przed posiłkiem śpiewali bowiem m. in: „zjemy, zjemy wszystko, wszystko, wszyściusieńko, hej! Coby na tym stole było puściusieńko”… No i właśnie z tym „puściusieńko” był niejaki kłopot. Wojsko siadło i… nie wszystko zjadło ;-).

Pewnie gdyby to było regularne wojsko to by zjadło wszystko, zgodnie z deklaracją.

A co to była za grupa? Ano, bardzo różnorodna, złożona z dorosłych, młodzieży i dzieci. Wszyscy potrafili dosiadać koni, radzić sobie z nimi oraz oporządzać je. Jak na dzisiejsze czasy ta grupa to pewien ewenement. W stosunku do uczestników dowódcy nie formułują sugestii, propozycji czy próśb tylko… rozkazy. Tak! Nie pomyliliście się czytając to słowo. Rozkazy. I wszystkie natychmiast są wykonywane. Nie ma marudzenia, sprzeciwów, kontrpropozycji. Jest reakcja. Posłuszeństwo. Dziwne? Może, ale już od kilku lat ta grupa ma więcej chętnych do uczestnictwa niż miejsc.

Oprócz walorów duchowych i wychowawczych, pielgrzymka ta niesie ze sobą ogromny walor historyczny – upamiętnienie i hołd składany tym, którzy przed laty bronili naszej Ojczyzny przed niemieckim i bolszewickim najeźdźcą, którzy składali swe życie na ołtarzu naszej Ojczyzny, którzy przelewali swą krew, służąc (może niemodne dzisiaj słowo) honorowi, obowiązkowi, braciom… Pielgrzymi wspominali w Rudnie żołnierzy, którzy 17 września 1939 r. popasali w Rudnie dążąc w kierunku Warszawy, którzy tutaj właśnie z radioodbiornika ks. proboszcza Romana Ryczkowskiego (zamordowanego później przez Niemców – 30 maja 1940 r., wraz z 50. towarzyszami, w pobliskim lesie Planta) dowiedzieli się, że nasi „bracia”-ich mać Rosjanie wbili nam nóż w plecy i zaatakowali Polskę od wschodu, zgodnie z paktem Hitler-Stalin, zwanym także paktem Ribbentrop-Mołotow.

Wizyta Konnej Pielgrzymki do Kodnia spotkała się z dużym zainteresowaniem mieszkańców Rudna, jednak – w przeciwieństwie do witających – zawierała nie małą grupę młodzieży.

Po skończonym popasie, uczestnicy XI PKdK zaproszeni przez Ks. Proboszcza do odwiedzin w następnych latach, wyruszyli na kolejny etap pielgrzymiego szlaku.



Pielgrzymka przed plebanią w Rudnie 1
Pielgrzymka przed plebanią w Rudnie 2